O książce:
Oddaję dziś w Twoje ręce kolejną część autentycznych opowieści
o zmianach w życiu człowieka, tym razem o zmianach spowodowanych
uczuciem, jakim jest miłość.
Jest to kontynuacja kolekcji książek, której pierwszą częścią jest “Zmiana
niejedno ma imię. Cz. 1 – rozwój osobisty”. Drugą częścią według
planu jest podróż, a trzecią ma być zdrowy styl życia. Książki, którą
masz teraz w ręku, początkowo nie było w planach. Niemniej jednak,
jako że życie i moja kreatywność są bardzo dynamiczne, idea jej stworzenia
powstawała od pewnego czasu i wiła swoje miejsce w mojej głowie,
zaprzątała myśli.
Na dobre urodziła się nagle, po przeprowadzce do USA w lipcu 2017
roku. Jednym z głównych tematów, które wtedy przeważały w prowadzonych
przeze mnie procesach coachingowych, był temat miłości,
związków, relacji międzyludzkich. Miłość przedstawiała się w nich jako
siła tworzenia i siła niszczenia. Wywierała bardzo mocny wpływ na życie
osobiste i zawodowe moich klientek. Do tego stopnia, że bez poukładania
pewnych rzeczy związanych z ich relacjami z partnerem nie mogły
pójść dalej w swoich procesach coachingowych. To wtedy właśnie
temat ten zaczął zabiegać o moją uwagę i o to, by ujrzeć światło dzienne
i zająć swoje miejsce w tej kolekcji.
Nie są to historie moich klientek z procesów coachingowych (z wyjątkiem
jednej, której autorka pragnie pozostać anonimowa). Są to historie,
o które poprosiłam, bo je znałam i mnie inspirowały. Są tu opowieści
ludzi, którzy wiedząc, że zbieram materiały do niej, sami się zgłosili,
bo wiedzieli, że ich historie są wyjątkowe.
Wszystkie te historie zdarzyły się naprawdę. Niektóre imiona są prawdziwe,
a niektóre zostały zmienione na prośbę autorów i w trosce
o zachowanie prywatności.
Każda z nich jest wyjątkowa, jedyna, niepowtarzalna. Dla mnie osobiście
nie dlatego, że przedstawiają one jakieś szczególne okoliczności
spotkania się czy kochający się ludzie są w jakiś sposób szczególni.
Bo wszyscy są. Moim zamysłem było pokazać, co każda z tych historii
ma wartościowego do przekazania światu. Coś, co jest ponadczasowe,
życiowo prawdziwe, istnieje naprawdę. Bohaterowie tych opowieści
przekazali mi tyle, ile sami uważali za stosowne, właściwym sobie
językiem emocji. Z tego powodu znajdziesz w tej książce opowieści różnej
długości, napisane językiem polskim o różnym stopniu poprawności.
Nie chciałam w to za bardzo ingerować. Chciałam, by pozostało
to maksymalnie prawdziwe, czasami wręcz ze szkodą dla poprawności
językowej, ale z korzyścią dla autentyczności wypowiedzi.
Chciałam pokazać miłość, która nie ma jednej definicji. Miłość, która
mieni się wszystkimi kolorami emocji – od radości, poprzez niepewność,
aż po nienawiść. Nie ma tu tylko i wyłącznie Happy Endów. Są
historie czasami społecznie nieakceptowalne, ale opowiadający je
ludzie bywają szczęśliwi w swoich związkach.
Wszystko to poruszy Twoją duszę i serce tak, jak poruszyło moje. Czasami
podczas spisywania i czytania dopadał mnie tak ogromny ból głowy
jak po trudnej emocjonalnie sesji coachingowej. Czasami uśmiechałam
się do siebie i czułam ogromną wdzięczność, że jestem oto świadkiem
czegoś pięknego.
Jestem niesamowicie wdzięczna Wam, bohaterowie tej książki, którzy
obdarzyliście mnie swym ogromnym zaufaniem i powierzyliście swoje
historie z nadzieją, że być może kogoś zainspirują, zaciekawią, pobudzą,
dadzą nadzieję. Rozmawiając z Wami lub przyjmując Wasze historie,
byłam świadoma, jak bardzo dotykam tej głęboko intymnej części
Waszego jestestwa. Niektórzy z Was mi mówili, że płakali przy spisywaniu
swojej historii, niektórzy płakali i śmiali się przy mnie. Wiem, jakie
to było trudne. Dziękuję Wam za to i mam nadzieję, że nie zawiodłam
Waszego zaufania. Jest jeszcze jedna ważna rzecz: czasami, z powodu tego, iż moje nazwisko
widnieje na okładce, ludzie nazywają mnie “autorką”. Bardzo
to ładne słowo, ale w żadnym stopniu nie chciałabym go przywłaszczać
i rościć sobie prawa do tak zaszczytnego tytułu. Może kiedyś napiszę
jakąś powieść o życiu w Prowansji, mam to w planach. Na to przyjdzie
czas. Teraz jestem jedynie “kolekcjonerką” pięknych opowieści, która
je zbiera w całość, wydaje i dystrybuuje, by ujrzały światło dzienne.
Tak naprawdę jest to praca zbiorowa, a oprócz moich bohaterów, którzy
udostępnili mi swoje historie, głównym autorem jest… ŻYCIE.
Bo życie pisze najlepsze i najbardziej zaskakujące scenariusze!
Bo miłość niejedno ma imię. W tej książce ma kilkanaście imion:
DOROTHY – o jej rodzinnym dramacie i bezgranicznej miłości do syna;
JAGÓDKA – o miłości do dwóch mężów;
PHILIPPE – o swojej późno odkrytej miłości do Pani Adwokat;
MARTA – i jej bardzo piękny tekst o niepewności w miłości;
MONIKA – o miłości do nieżyjącej już mamy;
EMMA – o miłości pozamałżeńskiej;
AGNIESZKA – o szczególnym uniesieniu do wyjątkowego “lekarza bez
granic”;
DAGMARA – o odnalezieniu miłości w sieci;
STEFANIA – niesamowita 80-latka i jej spostrzeżenia;
MICHAŁ – o spotkaniu tej właściwej kobiety po wypaleniu miłości
w małżeństwie;
NINA – o spotkaniu ideału i co z tego wynikło;
AGNIESZKA – o bezgranicznej miłości do córki Karoliny;
KAROLINA – o bezgranicznej miłości do mamy Agnieszki;
MARCIN I ALEX – o byciu akceptowanym i odnalezieniu swojej duchowości;
SONIA – o wielkiej miłości (żonatej, łysej, niskiej i młodszej);
MARTA – o pozornie niemożliwym do zrealizowania związku;
STANISŁAWA I STANISŁAW – o miłości, na którą czekali 60 lat.
DOMINIKA – o miłości wypalonej, uzależniającej i odnalezionej.
BEATA – o miłości do siebie samej.
POŻEGNANIE WOJTUSIA – o miłości do zwierzaka.
Intrygujące, prawda?
Książka ta będzie kontynuowana zgodnie zmottem przewodnim pierwszej
części autorstwa Heraklita z Efezu: “Jedyną stałą rzeczą w życiu jest
zmiana”. Za kilka lat zwrócę się do tych samych bohaterów z pytaniem:
“Co u Was?”. W ten sposób zobaczymy, jakie nastąpiły zmiany, czy rzeczy,
o których mówili, są ciągle aktualne po latach.
A teraz już zacznij czytać. Mam nadzieję, że historie tu zawarte przyniosą
Ci dużo przemyśleń i inspiracji.
Beata